tytuł: Biały oleander
autor: Janet Fitch
liczba stron: 428
moja ocena: 10/10
Biały Oleander Janet Fitch to powieść zupełnie niesamowita, która oplata czytelnika i nie pozwala mu się wydostać od pierwszej do ostatniej strony. Astrid opowiada swoje życie, tak dalekie od bajki usłanej różami. To historia dorastania i trudnych relacji z matką, a także próby wzięcia losu we własne ręce.
Całe życie Astrid kształtuje jej matka. Ingrid to poetka, piękna chociaż wyrachowana i egocentryczna. To także moja ulubiona bohaterka. Niezwykle emocjonalna, oscyluje pomiędzy stanami skrajnymi, nigdy nie godząc się na bycie letnim. Jej życiem targają ogromne namiętności, które w końcu popychają ją do zabójstwa. Jednak nawet zza krat Ingrid nie przestaje błyszczeć. Astrid czuje się jak cień swej wyjątkowej matki. Przechodząc z jednej rodziny zastępczej do drugiej, wciąż nie może pozbyć się kompleksu niższości. I myśli, że matka nigdy jej naprawdę nie kochała. Braki emocjonalne zastępuje na różne sposoby - prochami, seksem ze starszymi mężczyznami, ale także pięknem - we wszystkich jego odcieniach.
W Białym Oleandrze niesamowita jest atmosfera. Ból zawarty w powieści aż wylewa się ze stron i wsiąka w serce czytelnika. Które to serce za chwilę łamie, bez mrugnięcia okiem. I to nie raz, a co chwilę od nowa, na coraz drobniejsze kawałeczki. Ale jest także coś poza bólem - piękno. Nieskończone, będące niemal w roli bogini. Język autorki skrzy się kryształami, słowa stają się życiodajną wodą. Autorce udała się sztuka bardzo trudna. W idealnych proporcjach wymieszała emocje zdawałoby się sprzeczne - rozpacz i zachwyt.
Już nie raz słyszałam o tej książce i wiele osób ją chwaliło. Po twojej recenzji utwierdziłaś mnie w zdaniu by ją przeczytać, a to wiąże się z... kolejną książką na liście "Chcę przeczytać". I skąd wziąć tu czas? ;)
OdpowiedzUsuńTak, z czasem zawsze jest problem.. Ale ta powieść po prostu nie może zostać nieprzeczytana! :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam ochotę na Białego Oleandra. Widziałam film, ale chciałabym jednak przeczytać książkę.
UsuńNie widziałam jeszcze filmu, ale na pewno wkrótce obejrzę :)
UsuńNa pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńAlbo... zacznę od filmu, bo nie mam czasu...
Film, książka, film, książka?
Hmmm....
Zobaczymy!
Zawahałam się na początku, ale ta wysoka nota (10/10 !) ostatecznie mnie przekonała :) poza tym lubię czasem sprawdzić, czy czyjeś wysokie oceny pokrywają się później z moimi :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale Twoja recenzja jest zniewalająca. Koniecznie muszę po nią sięgnąć, bo na prawdę zaciekawiła mnie ta książka i już nie mogę się doczekać kiedy wpadnie w moje ręce :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
addictedtobooks.blog.pl